PIŁKARSKIE PODRÓŻE MARKA DRAGOSZA: Ajax Amsterdam

start / Aktualności

PIŁKARSKIE PODRÓŻE MARKA DRAGOSZA: Ajax Amsterdam

W cyklu "Piłkarskie podróże Marka Dragosza*" jedziemy do kraju rowerów i tulipanów.

Louis van Gaal, Arie Haan, Arno Pijpers, Bert van Marwijk, Clemens Westerhof, Frank Rijkaard, Marco van Basten, Co Adriaanse, Guus Hiddink, Mario Been, Martin Jol, Rinus Michels, Ronald Koeman, Ruud Gullit, Thijs Libregts, Henk ten Cate, Huub Stevens, Dick Advocaat, Foppe de Haan, Aad de Mos, Jo Bonfrère, John Metgod, John van Loen, Leo Beenhakker, Willem van Hanegem...

Można śmiało stwierdzić, że od wielu lat krajem wywierającym znaczący, jeśli nie największy wpływ na rozwój futbolu w Europie stała się Holandia. Słynny system szkolenia młodzieży wprowadzony przez Ajax Amsterdam jest wzorcem, który od lat usiłują naśladować inni. Sposób naboru do szkółki młodzieżowej Ajaxu i jej organizacja to jednak tylko część zjawiska, które z pewnością można określić mianem taktycznego przełomu. Jego istota polega na powielaniu systemu gry pierwszego zespołu z Amsterdamu już nie tylko przez seniorów Feyenoordu Rotterdam czy PSV Eindhoven, lecz także wszystkich holenderskich drużyn trampkarzy i juniorów.

Czwórką w linii

Stara piłkarska prawda głosi, że drużynę piłkarską buduje się od tyłu, czyli bramkarza i obrońców. Holendrzy już ponad piętnaście lat temu wyszli z założenia, iż obrońców powinno być czterech, na dodatek ustawionych niemal w linii. Wielu pytało wtedy, na czym owo nowatorstwo polega? Przecież z czterema obrońcami grano już przed laty. Holendrzy położyli jednak nacisk na wzajemną asekurację tego kwartetu, uzupełnianie się jego poszczególnych zawodników przy odbiorze piłki przeciwnikowi. Owa asekuracja dotyczy wyłącznie obrony strefowej, gdyż krycie indywidualne czy krycie z tak zwanym przekazywaniem rywala - zdaniem Holendrów – stało się przeżytkiem. Ustawienie czterech obrońców prawie w linii ułatwia tak zwane skracanie pola gry przeciwnikowi. By owo skracanie mogło być skuteczne, obrońcy nie tylko muszą umieć błyskawicznie przemieścić się w stronę środkowej linii boiska, lecz na dodatek muszą być zgrani ze swoimi kolegami z ataku. W ten sposób powstał schemat gry w obronie, który dziś nazywamy popularnie „czwórką w linii”.

Dwanaście lat temu, przy okazji mojego pierwszego kontaktu z holenderską myślą szkoleniową w czasie turnieju Holland Cup w Almere, czy później podczas Offen Tag w Ajaxie i również w Culemborgu w czasie kursów organizowanych przez Fransa Hoeka, a ostatnio podczas wizyt w Ajaxie, Utrechcie czy Vitesse Arnhem miałem możliwość obserwacji wielu sesji treningowych i meczów z udziałem holenderskich zespołów młodzieżowych. Już dawno piłkarskie nadzieje z Niderlandów ten system gry dokładnie naśladowały! Już bardzo dawno szkoleniowcy z Holandii i Belgii ustawienie z pięcioma obrońcami czy też z dwoma kryjącymi i libero odłożyli do głębokiego lamusa.

Szybki odbiór

Trenerzy w Holandii kładą duży nacisk na nauczanie młodzieży szybszego - niż to czynią na przykład Niemcy czy Anglicy - podejmowania decyzji o odbiorze piłki przeciwnikowi. Nie byłoby to możliwe bez takiego kryterium selekcji młodych piłkarzy, jak ich cechy charakterologiczne. Umiejętności piłkarskie – czysto techniczne – nie są dla skautów i trenerów amsterdamskiego klubu jedyną cechą warunkującą dalszą przyszłość każdego zawodnika w Ajaxie. Właśnie na niesamowitą dyscyplinę taktyczną, jaka charakteryzuje każdego zawodnika Oranje, na fakt, że sposób gry reprezentacji i Ajaxu wpaja się każdej generacji holenderskich piłkarzy, że w jego kraju jest obligatoryjny przymus naśladowania jednolitego systemu zwrócił mi uwagę Danny Blind, ówczesny asystent Martina Jola. Sami przyznacie, że do tego zdyscyplinowania nie wystarczy „mieć w nogach”, a trzeba mieć jeszcze „w głowie”.

Alternatywa piłki ulicznej

Trudno tu opisać krok po kroku holenderską receptę na naukę grania w piłkę nożną, bo polega to głównie na praktycznym działaniu. Dla rozwoju piłkarskiego dziecka ważny jest czas spędzany na grze w piłkę. Brak czasu jest największym wrogiem nauki. Rosnąca konkurencja z innymi formami spędzania czasu wolnego, jak inne dyscypliny sportowe, gry komputerowe i TV miały negatywne oddziaływanie na piłkę nożną. Kiedyś spędzało się wiele godzin, grając futbol uliczny. Dzieci zastanawiały się nad różnymi formami gry, od małych gier drużynowych do pochodnych gier w zależności od tego, czy do dyspozycji stały drzewa, chodniki, czy pokrywy kanałów. Na skutek ciągle zmieniających się warunków, dzieci podczas gry w piłkę rozwijały kreatywność. W końcu musiały okazywać dużo elastyczności - z rowem na linii bocznej, drzewami na polu gry lub ogrodem sąsiadów, z którego rzadko spokojnie wracały piłki. W ten sposób nauka techniki szła w parze z rozwojem przeglądu sytuacyjnego, nazywanego także zrozumieniem gry. Dzisiejsi gracze muszą się uczyć gry w piłkę przede wszystkim w ciągu jednej lub dwóch godzin w tygodniu w klubie piłkarskim. Ten proces nauki odbywa się w obrębie form wymyślanych, wprowadzanych i doprowadzanych do końca przez trenera. Sztab techniczny holenderskiego związku piłkarskiego pod kierownictwem Rinusa Michelsa badał i w rezultacie ustalił, jak można nauczyć dzieci grać w piłkę nożną mimo ograniczonej liczby godzin w tygodniu. To doprowadziło do „modelu piłki młodzieżowej z Zeist”.

Chodzi tu o metodę, dzięki której można ulepszyć proces nauki w piłce młodzieżowej. W obrębie klubów holenderskich panuje przekonanie, że przy pomocy tej metody piłkarze osiągną wyższy poziom i będą grać w piłkę z większą radością. W czasie gry piłkarze pokazują prawdziwą twarz. Tu się okazuje, co rzeczywiście potrafią i czego muszą się jeszcze nauczyć. W czasie gry można rozpoznać, w jakiej mierze ich rozumienie gry jest wystarczające. „Model z Zeist” za trzy najważniejsze punkty wyjścia przyjmuje: osobiste doświadczanie gry w piłkę, wiele powtórzeń i właściwą pracę trenera.

Gdy gracze podczas ćwiczenia ich dyscypliny są zmotywowani, będą się lepiej uczyć i lepiej grać. Optymalne doświadczenie będzie osiągnięte wtedy, gdy gracz będzie miał odczucie, że faktycznie grał w piłkę. Tak jak kiedyś grało się na ulicy: dobrowolnie, godzinami, codziennie i z entuzjazmem. Przy tym jednocześnie należy ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć. Tak kiedyś dzieci uczyły się grać w piłkę na ulicy. Ciągle był grany taki sam mecz. Także do innych rzeczy odnosi się to, że aby się czegoś właściwie nauczyć, trzeba dużo ćwiczyć i powtarzać. Dlatego podczas treningu wystarczy kilka form ćwiczeń, które wykazują, co z gry czyni mecz piłkarski: piłka, pole gry o określonych wymiarach, bramki zapraszające do strzelania goli, współgracze i przeciwnicy oraz nie zapominanie reguł gry. Gdy te formy ćwiczeń będą często powtarzane, gracze nauczą się grać lepiej, niż przez dużą liczbę różnych ćwiczeń, które nie wykazują prawdziwych elementów piłkarskich.

Podczas gdy kiedyś na ulicy w grze w piłkę nie uczestniczył praktycznie nigdy żaden dorosły, to w klubach jest całkiem inaczej. Nie tylko na treningu, ale także na meczu gra przebiega pod okiem prowadzących ćwiczenia oraz trenera. Nie idzie to tak gładko, jak sobie myślimy. Z wieloma nawoływaniami i uwagami nie mogą nic począć. Chodzi o to, że terminy pochodzą ze świata dorosłych i pasują do piłki dorosłych, lecz nie są związane z piłką młodzieżową. Dlatego jest ważne, aby trener zrozumiał, jak młodzież przeżywa grę w piłkę. W końcu trenerzy muszą być w stanie robić uwagi, które młodzież zrozumie i je wykorzysta. Trener młodzieży musi tak zorganizować jednostki treningowe i mecze, by te pierwsze odpowiadały obu tym punktom wyjścia zawartym w „modelu z Zeist”. Inaczej mówiąc: trenerzy muszą wybrać te formy ćwiczeń, które zapewnią optymalne doświadczenie piłkarskie i wiele powtórzeń. Trenowanie jest wpływem zachowania piłkarskiego. Trener jest w stanie lepiej uczyć rozwiązywania sytuacji piłkarskich, a przez to lepiej grać w piłkę.

Małe gry

Pewnego rodzaju szyldem najważniejszego motta w procesie nauki młodych piłkarzy: „gry w piłkę uczy się przede wszystkim poprzez grę w piłkę” jest gra „4 x 4”. Można by było jasno powiedzieć, że szansa nauczenia się gry w piłkę i dalszego rozwoju, jeśli się gra „11 x 11”, jest dla dziecka niewielka. W takiej grze dzieci „grają za mało w piłką nożną”. Sytuacje piłkarskie są zbyt skomplikowane, a cele piłkarskie nie są dla nich wyraźne. Przez to za mało uczestniczą w grze i rzadko dochodzą do piłki. Są to aspekty, które w czasie nauki nie wychodzą na dobre. Dlatego sztab techniczny holenderskiego związku zdecydował się na pewną formę treningu młodzieżowego, która jest bardzo podobna do meczu, ale łatwiejsza do przeprowadzenia: na grę „4 x 4”.

Jednolity system szkolenia

Jak widać przy holenderskiej federacji piłkarskiej funkcjonuje dział szkolenia. Trenerzy tam zatrudniani postanowili zunifikować zarówno szkolenie, jak i - będący jego konsekwencją - system gry. Czy taka decyzja jest przejawem ubezwłasnowolnienia trenerów klubowych? W Holandii i Belgii większość zespołów chce skopiować system gry Ajaxu. Szkoleniowcy tych drużyn doskonale wiedzą, że czekają ich lata pracy. Na dodatek najlepiej, gdyby naśladowcy wychowali indywidualności w rodzaju Blinda, braci de Boer, Kluiverta, Seedorfa. W Polsce, dla odmiany, nie ma jednolitego systemu nauczania młodzieży. Każdy trener, co zrozumiałe, jest ambitny na swój sposób. Każdy prowadzi zajęcia, jak chce. Czy, wzorem Holendrów, powinniśmy stworzyć jeden wzorzec dla wszystkich czy nadal każdy z nas powinien sprawdzać w życie swój własny pomysł na szkolenie? Nie mnie oceniać…

Ciekawy jest również trend w pracy z bramkarzami. W metodzie Fransa Hoeka jest pewna liczba podstawowych zasad, które holenderscy spece od treningu bramkarskiego zawsze biorą pod uwagę. Punkt wyjścia tej metody opiera się na pytaniu: czego wymaga mecz? Nie mogą być trenowane żadne rzeczy niezdarzające się podczas meczu lub niemające z meczem wyraźnego związku. Wszystkie te elementy trener musi uwzględniać. Przestawienie informacji meczowych na ćwiczenia i formy treningu stanowią sedno. To, co się dzieje podczas meczu, musi być powtórzone na treningu. Wprawdzie odbywa się to często w nieco innej formie, muszą być jednak brane pod uwagę pojedyncze elementy. Ważnym aspektem jest pytanie, jak dalece bramkarz powinien być poddawany treningowi indywidualnemu i w jakiej mierze bramkarz powinien trenować z innymi zawodnikami.

Ale wróćmy do samego Ajaxu… Szkolenie młodzieży na najwyższym poziomie jest znakiem rozpoznawczym tego klubu. W latach sześćdziesiątych pojawiła się w klubie wyjątkowa generacja młodych zawodników. Można powiedzieć, że narodziła się dosłownie na stadionie. Cruyff , Piet Keizer, Sjaak Swart urodzili się w najbliższym sąsiedztwie stadionu De Meer. To była grupa zawodników związanych z klubem od dzieciństwa. Dorastali w jego atmosferze i pod kierunkiem wspaniałego trenera osiągnęli fantastyczne sukcesy. Sława klubu i jego akademii młodzieżowej, doskonali trenerzy pozwalają na systematyczny nabór talentów. W ostatnich latach, co roku staje do niego około 1800 młodych chłopców. Trenerzy w klubie dokładnie śledzili rozwój chłopców we wszystkich kategoriach wiekowych. Beenhakker, Cruyff czy Van Gaal znali dosłownie każdego zawodnika z drużyny juniorów! Wiedzieli, kto ma jakie możliwości i jak rozwija się jego talent. Może właśnie dlatego Cruyff nie bał się stawiać na młodych piłkarzy? Sam debiutował w zespole seniorów, gdy miał szesnaście lat i był jeszcze szczupłym i wątłym chłopcem. Ale wiedział doskonale, że jeśli ktoś potrafi grać w piłkę, to potrafi to też zademonstrować mimo nie najlepszych jeszcze warunków fizycznych. Wpoił wiarę we własne możliwości młodym graczom. Bosman, Vanenburg, Kieft, Rijkaard, Van Basten, Silooy, Van't Schip, Winter uwierzyli, bo jak nie wierzyć Cruyffowi, znakomitemu piłkarzowi i równie wielkiemu trenerowi, prawdziwej legendzie Ajaksu? Świadectwem tego było zdobycie Pucharu Zdobywców Pucharów w 1987 roku.

Kolejnym człowiekiem, który miał ogromny wpływ na proces szkolenia w klubie, był Louis van Gaal. Zanim został trenerem drużyny seniorów, kierował młodzieżową szkółką. I tam wprowadził w życie prostą zasadę. Zawodnikom w każdej kategorii wiekowej powinno się wpajać ten sam system gry i zasady taktyczne. Van Gaal przydzielił odpowiednie numery graczom na określonych pozycjach i określił ich podstawową rolę na boisku. Dzięki temu najmłodsza drużyna juniorów grała w ten sam sposób jak pierwszy zespół seniorów. Przechodząc do wyższych kategorii wiekowych chłopcy cały czas doskonalili określony system. Gdy okazało się, że mają szansę debiutu w lidze, nie trzeba im było niczego tłumaczyć. Musieli przecież robić to samo, co przez kilka ostatnich sezonów. Jako juniorów Van Gaal poznał Bergkampa, Reizigera, Franka i Ronalda de Boerów, Van der Sara, Kluiverta, Davidsa, Seedorfa, Wootera, Musampę, Kanu i innych. Kolejne złote pokolenie zapisało się w historii klubu zdobyciem Pucharu UEFA w 1992 roku, tryumfem w Lidze Mistrzów i zdobyciem Pucharu Interkontynentalnego w 1995 roku. Niestety, wychowankowie klubu, doskonale wyszkoleni w akademii Ajaxu są smakowitym kąskiem dla bogatych klubów z Hiszpanii, Włoch i Anglii. Otwarcie rynku pracy, prawo Bosmana osłabiło więź piłkarzy z klubem. Barcelona, Milan, Genoa, Lazio, Inter Mediolan, Juventus, Arsenal - to tylko niektóre z klubów, które dokonały transferów osłabiających Ajax. Z jednej strony, pieniądze uzyskane za tych piłkarzy pozwalają klubowi egzystować, ale z drugiej - nie pozwalają na zbudowanie w długiej perspektywie drużyny. Po każdej fali odejść klub zapada w kilkuletni kryzys. Jeśli dodać do tego podkupywanie trenerów, to będziemy mieć pełny obraz trudności, jakie napotyka Ajax.

Nowa rzeczywistość

W 1996 roku Ajax zaliczył kolejną przeprowadzkę. Stadion De Meer został zastąpiony przez nowoczesny Amsterdam ArenA. To prawdziwe architektoniczne i technologiczne cacko! Zamykany w ciągu 20 minut dach, pojemny podziemny parking, bezpośrednie wejście z peronów pobliskiego dworca dla kibiców gości, studio telewizyjne, mnóstwo barów i restauracja stanowią wzór dla nowopowstających budowli piłkarskich. Mimo to stary De Meer wciąż jest obecny w sercach kibiców. Na tym stadionie panowała specyficzna atmosfera, mająca swoje podstawy w jego szczególnym położeniu. Znajdował się w środku kompleksu treningowego. To był rodzaj symbolu. Każdy z młodych chłopców zaczynających treningi marzył, by kiedyś znaleźć się w tym środku, by zagrać w pierwszej drużynie. I codziennie miał okazję w specyficzny sposób konfrontować się z obiektem swoich marzeń. Trybuny blisko murawy, żywiołowe zachowanie kibiców do dzisiaj są wspominane z nostalgią. Arenie wciąż tego brakuje. Piłkarzom, działaczom i kibicom potrzeba było kilku lat, by stała się nowym domem dla wszystkich. Być może przyczyną trudnej adaptacji w nowym środowisku było wyraźne obniżenie lotów przez Ajax na przełomie wieków. Wtedy to w sezonie 1998/99 występował w Amsterdamie Polak - Andrzej Rudy.

W ścisłym sztabie szkoleniowym pierwszego zespołu pracuje teraz 17 osób. Frank de Boer  jest pierwszym trenerem, asystentami dwaj znakomici ongiś piłkarze - Jaap Stam i Dennis Bergkamp. Trenerem bramkarzy jest Carlo I`Ami, były bramkaarz wielu klubów Eredivisie. Ściśle z tymi szkoleniowcami współpracują trenerzy elitarnej drużyny młodzieżowej Jong Ajax. Lekarz drużyny ma również swój sztab, w którym znajdują się dwaj fizjoterapeuci pierwszego zespołu oraz jeden związany z Jong Ajax a także masażyści. Głównym skautem jest Hans van der Zee. Również on ma doskonale dobrany zespół, którego trzon tworzy trójka byłych piłkarzy. Jeden z nich penetruje rynek skandynawski, pozostali dwaj przeglądają Beneluks i dyrygują rzeszą innych specjalistów od skautingu rozsianych po całym niemal świecie. Wśród trenerów drużyn młodzieżowych roi się od znanych nazwisk. Są wśród nich Bob de Klerk, Arnold Mühren, Martin Dorré, Dennis de Haan, Casimir Westerveld, Wim Kwakman, Gery Vink.

Zawodnicy drużyn młodzieżowych są szkoleni w dokładnie taki sam sposób jak pierwszy zespół. Każdy z tych chłopców jest więc już przyzwyczajony do stylu gry Ajaxu. System gry 1-4-3-3, szkolenie, treści treningowe, zachowanie i regulamin jest znany każdemu, kto nosi biało-czerwony strój. Ajax stara się zachować sposób gry w piłkę nożną, który preferuje od lat i takich też osobowości szuka, takie kreuje. Młodzi piłkarze, aby zaistnieć w Ajaxie, muszą chcieć grać atrakcyjnie, być kreatywnymi, szybkimi, chcącymi atakować najlepiej z dala od własnej bramki - już na połowie przeciwnika. Ajax wychowuje piłkarzy, których Ronald Koeman nazywa „myślącymi obraźliwie dla dzisiejszego futbolu”. Według jego opinii, dziś piłkarze muszą dysponować większą siłą fizyczną, szybkością i wytrzymałością. Podczas meczów wymaga się od nich więcej, niż przed 15 laty. Wywalczenie miejsca w jedenastce jest trudniejszym zadaniem, niż to było kiedyś. Szkoda tylko, że drużyna, która jest silna w obronie, dysponuje dużą siłą i zdolnością biegową, może pokonać inna, która ma kwalifikacje techniczne. Takie drużyny oferują na boisku „żałobny mecz”, mimo to wygrywają. Powstaje niebezpieczeństwo, że inni przejmą taki sposób gry, ponieważ widzą, że można przy tym osiągnąć sukces. W Holandii nie stanie się to tak szybko, bo zwraca się tam uwagę przede wszystkim na kwalifikacje techniczne piłkarzy. Ale w kraju z mniejszą liczbą talentów piłkarskich, pokusa jest większa, a szkoda, bo wtedy można zobaczyć tylko nieatrakcyjny futbol. Im bardziej gra się ofensywnie, tym więcej potrzeba siły. Ofensywna gra oznacza m.in. jak najszybsze odebranie piłki przeciwnikowi. Trzeba być wtedy silniejszym kondycyjnie, żeby wytrzymać 90 minut i za każdym razem być przygotowanym do powrotu na własną połowę, by tam czekać na przeciwnika. Wtedy każe się pracować innym. Styl gry taki, jak w Ajaxie Amsterdam, podczas której przeciwnicy ustawieni są na własnej połowie, stawia piłkarzom niewiarygodnie wysokie wymagania.

Ajax opracował model TIPS, co od pierwszych liter oznacza technikę, intuicję, osobowość i szybkość. W każdej z tych czterech części znajduje się 10 kryteriów. Dwie ostatnie litery modelu oznaczają na ogół wrodzone właściwości, ale w Ajaxie twierdzą, że każdą z nich można poprawiać, nad każdą pracować. Zwłaszcza nad techniką i szybkością. Każdy młody piłkarz posiada coś, co można nazwać specjalnym paszportem, w którym wszystkie osiągnięcia są zapisywane.

Właśnie forma pracy nad szybkością i koordynowaniem jej z działaniami z piłką jest istotną kwestią. Danny Blind opowiadał, że w Ajaxie już niemal przed 20 laty wszystkie te ćwiczenia były prowadzone pod kierunkiem Cessa Koppelaara. Była to mieszanka treningu kondycyjnego i biegowego, do czego należało też dużo ćwiczeń koordynacyjnych. Od czasu Laszlo Jambora tym rodzajem treningu Ajax przygotowuje się do meczów. Akcent kładzie się na krótką eksplozywną pracę, a mniej na pracą ciągłą. Dla mediów może to być pewien nowy fenomen, bo wykazują tym duże zainteresowanie. Jednak Ajax trenuje w ten sposób już od lat.

Na kilka zdań wzmianki zasługują kibice Ajaxu, którzy świecą przykładem narodowej i rasowej tolerancji. Gdy kilka lat temu zaczęto na stadionach Europy wykrzykiwać pod adresem Ajaxu antysemickie hasła (założyciele klubu Stempel i Dade byli żydowskiego pochodzenia) na trybunach De Meer pojawiły się, obok czerwono-białych barw klubowych, flagi Izraela. Ajacieden są dumni ze swego "żydostwa", choć zdecydowana większość z nich to rodowici Holendrzy.

Wydaje się, że teraz Ajax znów odzyskuje równowagę. Niedaleko Areny powstało nowoczesne centrum treningowe – „De Toekomst”, czyli „Przyszłość”, z którego wyszło w piłkarski świat kolejne pokolenie piłkarskich "diamentów". Van der Vaart, van der Meyde, Pienaar, Chivu, de Jong, Didulica byli na ustach kibiców w Europie.

De Toekomst to kompleks siedmiu boisk stworzony na 4 tysiącach metrów kwadratowych nieopodal i w pełnej harmonii architektonicznej z Amsterdam ArenA. Posiada piękną halę gimnastyczną, siłownię, sale konferencyjne, biura, luksusowe bufety i restaurację otwartą również dla turystów. Obiekt jest miejscem spotkań dla zawodników, członków a także kibiców. Młodzi piłkarze mają do dyspozycji – poza przestrzeniami czysto treningowymi takimi jak sale do rozgrzewek, gabinety odnowy czy sale treningu rehabilitacyjnego – specjalne klasy, w których przy udziale trenerów oraz obecnych i byłych zawodników Ajaxu uczą się poznawać i rozumieć klubową filozofię. De Toekomst zapewnie doskonałe warunki dla 14 młodzieżowych zespołów Ajaxu, bezpośredniego zaplecza pierwszego zespołu oraz czterech drużyn amatorskich. Każdego dnia młodzi piłkarze spoglądają za namową trenera na główny stadion ArenA i marzą choć raz zagrać pomiędzy „czterema masztami” – charakterystycznym oświetleniem stadionu. Nie jest to łatwe zadanie, bo każdego roku trafia tam zaledwie jeden, czasem dwóch najbardziej zdolnych, młodych piłkarzy.

Holenderski futbol przeżywa aktualnie problemy na szczeblu klubowym i reprezentacyjnym. Ale z Akademii Ajaxu i innych holenderskich klubów ciągle wypływają nowi, utalentowani zawodnicy.

* Marek Dragosz jest trenerem z licencją UEFA A i specjalistą treningu bramkarskiego. Posiada certyfikat holenderskiej i angielskiej federacji piłkarskiej.

We wcześniejszych częściach cyklu:

Szachtar Donieck

AIK Sztokholm

Panathinaikos Ateny

Red Bull Salzburg

<< wstecz dalej >>

udostępnij