"Spróbuj coś wymyślić"

start / Rodzic / Edukacja

"Spróbuj coś wymyślić"

Nie warto iść na łatwiznę!

Poznaj dwóch młodych zawodników, bawiących się na podwórku.

Ośmioletni Tomek kipi energią.

I pomysłami.

W zasadzie co chwila wymyśla sobie nową zabawę.

A to rzuca piłką do kosza - raz prawą, raz lewą ręką; raz bezpośrednio, raz po odbiciu piłki od podłoża.

A to strzela nogą do bramki - za każdym razem z innego miejsca; zawsze inną częścią stopy niż wcześniej.

A to próbuje... przekopać piłkę ponad ogrodzenie okalające boisko.

A to stara się... dorzucić ją do lampy - dla odmiany oburącz.

Zdarza się, że zaprosi do zabawy napotkanego kolegę.

By pochwalić się swoimi pomysłami.

By wspólnie się pobawić.

Gdy zaczepi go przechodząca obok starsza pani, chętnie nawiąże z nią rozmowę.

Z uśmiechem na ustach.

Tymczasem dziewięcioletni Marek nie tryska entuzjazmem.

Ani kreatywnością.

Piłką do kosza wydaje się rzucać cały czas w ten sam sposób.

Kiedy mu nie wychodzi, niczego nie zmienia.

Nie szuka nowych rozwiązań.

Nie wymyśla też żadnej innej zabawy.

W końcu…

… siada z boku, zrezygnowany.

Z oddali spogląda na Tomka i jego kolegę.

Nie ma odwagi zapytać, czy mógłby pobawić się z nimi.

Na pytanie przechodzącej staruszki ("czy wszystko w porządku?") nie odpowiada.

Wydaje się stłamszony.

Czy dzieci po prostu tak mają?

Czy jedne są zwyczajnie inne od drugich?

Czy Tomek najnormalniej w świecie urodził się bardziej kreatywny i otwarty od Marka?

Poznaj teraz rodziców obu zawodników.

Rodzice Tomka są pogodni.

Odbierając dziecko z boiska, najpierw z uśmiechem obserwują, jak się bawi.

Dopiero po chwili podchodzą i pytają, czy chce jeszcze chwilę zostać.

Na rozdarte kolano syna - przy koledze - nie reagują. To nie czas i miejsce.

Na jego pytania nierzadko odpowiadają: "a jak sądzisz?" lub "spróbuj coś wymyślić".

Rodzice Marka są nieprzyjaźni.

Przychodząc po dziecko na boisko, natychmiast je pospieszają.

Gdy syn początkowo nie reaguje, prędko przechodzą do gróźb.

W końcu wchodzą na boisko i - przy wszystkich - krzyczą na dziecko spostrzegając, że znowu ubrudziło sobie spodnie.

Na jego pytania zwykli odpowiadać bez zawahania, w trybie rozkazującym.

 

Unikaj “złego dotyku"!

<< wstecz dalej >>

udostępnij

Tagi

Owen

Psychologiczny

Poradnik

Kreatywność